Barbieheimer, czyli Barbie i Oppenheimer przez pryzmat historii i kultury.

Z pozoru dwie odległe postacie, łączy je fascynująca historia, którą warto zgłębić, aby zrozumieć zarówno ich wpływ na kulturę i naukę, jak i spojrzeć na nie z zupełnie nowej perspektywy. Czy Julius Robert Oppenheimer był jedynie twórcą broni, czy też jego historia kryje tajemnice szpiegostwa? A może warto odkryć, kim naprawdę jest Barbie za fasadą modowej ikony? W kontekście dwóch niedawnych premier filmowych zapraszamy do zgłębienia tych zagadnień razem z nami, by zyskać nowe spojrzenie na obie postaci i ich niezwykłą historię.

Barbie oraz J R Oppenheimer na tle rektoratu UŁ

Twórca broni atomowej, a może szpieg? Kim był Julius Robert Oppenheimer?

Przyszły „ojciec broni atomowej” Julius Robert Oppenheimer odebrał gruntowne wykształcenie. Tytuł licencjata z chemii uzyskał na prestiżowym Uniwersytecie Harvarda, następnie w nie mniej znanym Cambridge zgłębiał tajniki fizyki eksperymentalnej pod okiem noblisty Johna J. Thomsona. Przeznaczeniem Oppenheimera okazała się jednak fizyka teoretyczna, dlatego przeniósł się na Uniwersytet w Getyndze. Po doktoracie (1927) podjął pracę na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkley.

Zaprzyjaźnił się tam z Ernestem Lawrence’em, który na uniwersytecie stworzył centrum fizyki jądrowej. Dzięki tej współpracy Oppenheimer wziął udział w Projekcie Manhattan – tajnym programie amerykańskiego rządu mającym na celu stworzenie broni jądrowej. Oppenheimer nie miał jednak doświadczenia w pracy eksperymentalnej, śmiano się z niego, że nie zna sprzętu, nie umie go obsługiwać, nie potrafił też kierować zespołem. Postrzegany był jako bujający w obłokach człowiek, niedbający o swoją powierzchowność, której głównymi atrybutami były zniszczone buty, fajka i kapelusz. To jednak on, decyzją gen. Leslie Grovesa, został w 1942 r. wybrany na koordynatora badań w Los Alamos. Trzy lata później dokonano pierwszej, udanej, próby nuklearnej.

W tym samym roku Stany Zjednoczone postanowiły wykorzystać nową technologię przeciwko Japonii. Zrzucenie bomby atomowej „Little Boy” na Hiroszimę (6 sierpnia 1945 r.) usatysfakcjonowało Oppenheimera jako naukowca. Po ataku na Nagasaki (9 sierpnia), świadomy już skali skutków użycia tego rodzaju broni, zrezygnował z dalszego udziału w projekcie i stał się gorącym zwolennikiem międzynarodowej kontroli nad nią. Taką postawą naraził się amerykańskim politykom, nawet prezydentowi Harry’emu Trumanowi. Ich argumentacja była oczywista: Amerykanie wkraczali w zimnowojenną rywalizację ze Związkiem Sowieckim, a broń atomowa zapewniała USA przewagę nad przeciwnikiem.

Po wycofaniu się z projektu Oppenheimer powrócił do roli wykładowcy akademickiego i wraz z innymi naukowcami-fizykami lobbował za ograniczeniem użycia i rozprzestrzeniania broni atomowej. Stał się gorącym przeciwnikiem amerykańskich badań nad bronią termojądrową. W jednym ze swoich wykładów z 1946 r. (opublikowane w 1955 r.) mówił wprost, że: „Jest tylko jedna przyszłość atomowych materiałów wybuchowych, którą mogę postrzegać z jakimkolwiek entuzjazmem: nigdy nie powinny być używane w wojnie”.

W 1954 r., wskutek tzw. drugiej fali „strachu przed czerwonymi”, został oskarżony o bycie komunistą oraz szpiegostwo. Jego przedwojenne kontakty z Komunistyczną Partią Stanów Zjednoczonych (do której należeli jego dziewczyna Jean Tatlock oraz jego brat Frank) nie były tajemnicą – amerykański wywiad wiedział o nich jeszcze przed powołaniem go do zespołu Projektu Manhattan. Wówczas nie podważano jego lojalności wobec ojczyzny. Sytuacja międzynarodowa po 1945 r. jednak się zmieniła, co dla Oppenheimera oznaczało utratę poświadczenia bezpieczeństwa Komisji Energii Atomowej. Dopiero w grudniu 2022 r., 55 lat po jego śmierci, administracja obecnego prezydenta Joe Bidena cofnęła decyzję, wykluczając możliwość antyamerykańskich działań Oppenheimera.

Tekst: dr Magdalena Pogońska-Pol Katedra Historii Polski i Świata po 1945 r., Wydział Filozoficzno Historyczny UŁ

Barbie, kim tak naprawdę jest Barbara Millicent Roberts?

Barbie jako produkt firmy Mattel debiutuje w USA 1959 roku. Bezpośrednią, choć nieoficjalną inspiracją dla powstania Barbie miała być pochodząca z Niemiec lalka Lilli. Lilli była odwzorowaniem ekskluzywnej prostytutki z niemieckich grafik dla dorosłych autorstwa Reinharda Beuthiena. Jej przygody publikowane były w hamburskim piśmie „Bild Zeitung”. Bohaterka grafik uchodziła za zdecydowaną, pełną klasy, modną, budzącą podziw postać, której wygląd niektórzy łączyli z wizerunkiem Marleny Dietrich. Lilli nie miała żadnych oporów, by mówić o seksie, modzie, polityce. Po wykupieniu praw do niemieckiej lalki, pierwszym zadaniem stojącym przed właścicielami Mattel było więc stworzenie takiego odpowiednika Lilli, który zainteresowałby całkowicie inną grupę konsumentów.

Po raz pierwszy oficjalnie Barbie, czy też Barbara Millicent Roberts, pojawiła się na targach American International Toy Fair 9 marca 1959 roku. Ubrana była w jednoczęściowy strój plażowy w biało-czarne paski. Jej wymiary wynosiły wówczas: 36–20–32. Przy odpowiednim przeniesieniu tych proporcji na warunki rzeczywiste byłaby więc, i jest do dziś, postacią niemożliwą. Protesty organizacji walczących z anoreksją spowodowały, że już w kolejnej dekadzie Barbie przybyło kilka milimetrów w talii. Producenci tłumaczyli się z takiego wyglądu Barbie jej charakterem – miała ona być „lalką modową”, trójwymiarową odpowiedzią na papierowe postaci kobiece, które ubierać można było w papierowe ubrania. Wymiary dostosowane miały być do możliwości ekspozycji ubrań w odpowiedni, zminiaturyzowany sposób. Oczywiście kontrowersje nie zostały przez to zapewnienie uciszone, a sama firma wypuszczając na rynek jedną z wersji lalki jeszcze tylko je podsyciła. Mowa tu o Barbie z 1965 roku, która w zestawie miała wagę łazienkową wskazującą wynik 50 kg oraz książeczkę z przepisem na odchudzanie na okładce, który głosił „don’t eat”.

Tekst: dr Aleksandra Krupa-Ławrynowicz i dr Alicja Piotrowska. Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UŁ 

Czytaj także: Każdy ma wspomnienie z Barbie

Redakcja: Ronald Wójcik ( Wydział Filozoficzno-Historyczny UŁ)