„Studia filozoficzne pozwoliły mi na dokonanie wyboru stylu życia – świadomego zaangażowania się w działania w świecie kultury i chęć rozwijania się w nowych dziedzinach” – tak komentuje wybór jednego z ukończonych kierunków Sonia Szechowska – absolwentka filozofii, założycielka fundacji ARTernatywa. Pracująca w Bibliotece Miejskiej łodzianka, zauroczona bałuckim spleenem i żydowską historią miasta.
Powiesz nam coś o sobie?
Nazywam się Sonia Szechowska, jestem absolwentką filozofii i socjologii. Obecnie pracuję w Bibliotece Miejskiej, związana jestem również z tzw. trzecim sektorem – działam w sferze organizacji pozarządowych.
Biblioteka Miejska jest bardzo dynamicznie rozwijającą się instytucją. Poza promocją czytelnictwa zajmujemy się tam również organizacją licznych wydarzeń i zajęć edukacyjnych.
Od wielu lat angażuję się w edukację nieformalną w zakresie sztuki oraz kultury. Pracę z dziećmi i dorosłymi zaczęłam na pierwszych studiach, czyli filozofii.
Te doświadczenia oraz zainteresowania doprowadziły mnie do założenia na początku 2020 roku fundacji ARTernatywa. Naszą organizację tworzą trzy osoby. Zajmujemy się w niej edukacją wykraczającą poza tradycyjne ramy. Bliskie nam wartości i humanistyczną perspektywę promujemy poprzez realizację warsztatów, czy spotkań tematycznych, w tym konwersacji językowych.
Te dwa kierunki studiów wyznaczają obraną przeze mnie drogę zawodową, ale i wpływają na codzienne wybory. Fascynuje mnie praca z ludźmi, dynamizm, łączenie różnych doświadczeń i form pracy.
Dlaczego wybrałaś studiowanie filozofii?
Z perspektywy lat wiem, że mój wybór był właściwy, choć niełatwy. Na początku miałam poczucie, że może i rezygnuję z innych pomysłów na siebie lub szansy na bardziej „praktyczny” kierunek. Szybko jednak udało mi się zweryfikować takie stereotypowe myślenie.
Po pierwszym roku studiów mogliśmy uściślać swoje zainteresowania – wybierać interesujące nas przedmioty i poszerzać doświadczenie. Jako specjalizację wybrałam estetykę, między innymi dlatego, że wcześniej przez 9 lat kształciłam się w szkole muzycznej.
Tak jak wspomniałam, na początku studiów miałam okazję pracować z różnymi grupami prowadząc i koordynując różne zajęcia edukacyjne. W tym okresie realizowałam warsztaty na festiwalach muzycznych, prowadziłam wywiady jako streeartworker, współorganizowałam międzynarodową konferencję UŁ i Fundacji Urban Forms.
Dzięki tym doświadczeniom miałam okazję sprawdzić się w wielu różnych rolach. Postanowiłam studiować filozofię i chociaż nie umiałabym nazwać się filozofem czy filozofką, wiem że okres studiów był niezwykle intensywny, poszerzający moją wiedzę i praktyczne kompetencje.
Z perspektywy czasu – co najbardziej cenisz w studiach, które ukończyłaś?
Bardzo dobrze wspominam moich wykładowców, ich elastyczność i otwartość. Zależało im, abyśmy praktykowali filozofię i odnajdowali swoje nisze.
To bardzo rozwijający kierunek – pozwala zdobyć wiedzę, która przydaje się w wielu dziedzinach. Inspiruje do własnych poszukiwań i samodzielnego myślenia.
Cenne jest również to, że zaangażowane studiowanie filozofii pozwala w pewien sposób przygotować się na różnego rodzaju rozczarowania, które pojawiają się w życiu. Świadomość wielu mechanizmów rządzących naturą ludzką, osadzenie kulturowe oraz rzeczowa argumentacja pozwala lepiej radzić sobie z frustrującymi nas zdarzeniami.
W jaki sposób studia filozoficzne wpływają na Twoją pracę?
Przede wszystkim pozwoliły mi na dokonanie wyboru i stylu życia – świadomego zaangażowania się w działania w świecie kultury i chęć rozwijania się w nowych dziedzinach. Być może jest to nieco idealistyczne podejście, jednak z natury lubię dynamikę i pewną zmienność.
Dzięki praktykowaniu filozofii – prowadzeniu rozmów, edukowaniu, konfrontowaniu się z różnymi środowiskami – od początku miałam okazję dostrzec użyteczność tej nauki. W moich codziennych działaniach dostrzegam znaczący wpływ dwóch dziedzin, tj. estetyki i etyki.
Świadomie przyglądam się możliwym skutkom tego, co robię i staram się analizować szerszy kontekst własnych działań. Filozofia pozwala na pielęgnowanie w sobie specyficznej wrażliwości, zrozumienie dla zróżnicowanych teorii, ale i chęci dialogu.
Co powiedziałabyś młodym ludziom, którzy uważają, że studiowanie humanistyki nie ma sensu, bo liczą się tylko studia „praktyczne”, które przygotowują do konkretnego zawodu albo wyposażają w wymierne umiejętności?
Posiadanie sprecyzowanych umiejętności czy wyuczonego zawodu jest pomocne w tych czasach. Jednak żadne studia nie są w stanie zapewnić nam sukcesu przez sam wybór kierunku.
Wiele osób, z którymi studiowałam, kształciło się również na innych wydziałach, ale nie dlatego, że filozofia okazała się niewłaściwym wyborem. Mieli świetne zdolności komunikacyjne, pisarskie, z łatwością czytali i analizowali różne teksty. Dlatego właśnie mogli połączyć wiedzę z matematyki, prawa czy medycyny z umiejętnościami zdobywanymi na filozofii.
Studia na kierunku humanistycznym nie będą jałowe, o ile wiemy, po co na nie idziemy i postaramy się wykorzystywać zdobywane informacje.
Ludzie, z którymi zaczynałam studia, pracują w ciekawych miejscach. Przede wszystkim zajmują się kulturą, ale również piszą, wykładają i prowadzą szkolenia, działają w organizacjach pozarządowych czy obejmują stanowiska kierownicze.
Łącząc studiowanie filozofii z ciekawymi praktykami, angażując się w wolontariat, ale też poprzez dokształcanie się na sprofilowanych szkoleniach, absolwent filozofii przeczy głoszonym stereotypom i świetnie odnajduje się na rynku pracy.