Z PERSPEKTYWY STUDENTA: Artur Wrona

Czy studia to miejsce realizacji pasji? Czego powinni spodziewać się kandydaci na studia historyczne? O studiach, realizacji swoich zainteresowań badawczych, uczestnictwie w programie Zdolny Uczeń Świetny Student oraz planach na przyszłość rozmawialiśmy z Arturem Wroną, studentem historii w Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego.

Artur Wrona w bibliotece IH

Powiedz nam coś o sobie:

Nazywam się Artur Wrona, mam 21 lat, urodziłem się i mieszkam w Łodzi. Studiuję historię i mam tytuł licencjacki. Od dzieciństwa pasjonuje mnie historia, ostatnio szczególnie zajmuję się dziejami PRL, zwłaszcza okresem stalinowskim i aparatem bezpieczeństwa w tamtym okresie. Lubię czytać dużo książek historycznych, głównie faktografię i powieści historyczne. Poza tym interesuję się też polityką. Zamierzam pójść na studia magisterskie z historii.  

Dlaczego wybrałeś studiowanie historii? 

Studia traktuję jako formę samorozwoju w danej dziedzinie oraz możliwość poszerzania swej wiedzy. Wreszcie uczę się tylko tego,  co lubię. W szkole nie mogłem w takim stopniu pogłębiać swojej wiedzy historycznej jak teraz.

Pozostając przy temacie szkoły średniej, brałeś udział w uniwersyteckim programie Zdolny uczeń - świetny student, czy mógłbyś powiedzieć o nim coś więcej?

Gdy chodziłem do II klasy liceum, dowiedziałem się o tym programie i postanowiłem wziąć w nim udział. Początkowo napisałem do organizatorów programu list motywacyjny, w którym zawarłem informację,  czemu chcę wziąć udział w tym programie i jaki okres w historii mnie najbardziej interesuje. Moim opiekunem w programie został doktor Sławomir Lucjan Szczesio, z którym współpraca układała mi się bardzo dobrze. W ramach uczestnictwa w programie napisałem pracę o metodach kolektywizacji rolnictwa w stalinowskiej Polsce. Doświadczenia z tego czasu wspominam bardzo dobrze i polecam uczestnictwo w ZUSŚ każdemu pasjonatowi historii,  który uczy się jeszcze w szkole średniej. Dzięki temu można dowiedzieć się wielu nowych rzeczy o pracy historyka oraz sprawdzić się w pisaniu pierwszych prac naukowych.

Czego się spodziewałeś, jakie miałeś nastawienie względem wybranego kierunku?

Oczywiście spodziewałem się, że na studiach dowiem się jeszcze więcej nowych faktów z historii (śmiech). Oczywiście nie mogłem się doczekać, kiedy dojdziemy do historii PRL, gdyż – jak wspominałem – interesuję się szczególnie tą epoką.

Marzenie badacza, co chciałbyś odkryć, zbadać?

Chciałbym poznać tajemnice i zagadki historii PRL, np. sprawę pogromu kieleckiego z 1946 r. czy niewyjaśnione wątki z życia Bieruta, w tym kwestię jego pracy w niemieckiej administracji okupacyjnej w Mińsku. Pragnąłbym też zająć się kwestiami, które są niestety zapomniane, jak chociażby obozy pracy w stalinowskiej Polsce. 


Co najbardziej podoba Ci się na studiach?

Najbardziej mi się podoba, że w końcu mogę się zająć tylko tym, co lubię, nie muszę się uczyć przedmiotów, których nie znoszę – matematyki, fizyki i chemii. Dzięki temu mogę przeczytać więcej opracowań historycznych niż w szkole, gdzie mój czas w dużej mierze absorbowały wyżej wymienione, nielubiane przeze mnie przedmioty, ale też lektury szkolne, z których część była oczywiście ciekawa, ale część była niestety nudna.

W jaki sposób studia humanistyczne wpływają na Twoje życie?  

Dzięki studiom humanistycznym ugruntowuję i rozszerzam wiedzę. Bez wątpienia szersza wiedza historyczna przyda się mi przy moich planach życiowych. Dzięki studiom poznałem również wielu ciekawych ludzi, o szerokich horyzontach intelektualnych.

Zatem jakie są Twoje plany na przyszłość?

Zamierzam w przyszłości pójść na studia doktoranckie i zostać pracownikiem naukowym. Wiem, że to jest ambitny cel, który ciężko osiągnąć, ale mam nadzieję, że uda mi się zrealizować te plany życiowe. Oczywiście mógłbym też zostać przewodnikiem turystyczno-historycznym, pracować w muzeum lub zostać archiwistą.
 

Co powiedziałbyś młodym ludziom, którzy uważają, że studiowanie kierunków humanistycznych nie ma sensu, bo liczą się tylko studia „praktyczne”?

Ja jednak uważam, że należy starać się realizować w tej dziedzinie, która cię pasjonuje i starać się rozwijać w tym kierunku. Studia humanistyczne – wbrew mitowi – nie kończą się przysłowiowym McDonaldem. Przykładowo po historii możesz zostać wykładowcą lub nauczycielem historii, pracownikiem muzeum, archiwistą lub przewodnikiem turystycznym. Poza tym,  moim zdaniem,  całkowicie bezsensu jest iść na jakiś „praktyczny” kierunek,  np. ekonomię, jeżeli kogoś to kompletnie nie interesuje. Lepiej jest realizować się w przyszłości w zawodzie, który sprawia przyjemność,  niż który byłby nieznośnym przymusem.

Czyli uważasz, że można połączyć pasję i pracę? 

Moim zdaniem tak, wystarczy tylko przy poszukiwaniu pracy szukać pod kątem możliwości realizacji swoich pasji. Lepiej początkowo mniej zarabiać, a za to robić to,  co się lubi, niż zarabiać więcej, a robić to,  czego się nie cierpi i co cię bardzo męczy. Oczywiście wiem, że znalezienie takiej pracy, którą się lubi,  nie jest proste, ale uważam, że należy próbować, by później nie narzekać. Nie wyobrażam sobie innej pracy niż związanej z moją pasją historyczną, np. na uczelni, w archiwum lub w IPN. 
 


Rozmawiał: Ronald Wójcik (Wydział Filozoficzno-Historyczny UŁ)

Zdjęcie: Mateusz Kowalski (Wydział Filozoficzno-Historyczny UŁ)