Wystawa Marii Nowakowskiej w galerii UŁ – oddech od detalu

Podczas wakacji w Galerii Uniwersytetu Łódzkiego „Wozownia 11” (ul. Skłodowskiej-Curie 11) można oglądać wystawę fotografii Marii Nowakowskiej pt. „Różowe odcienie szarości”. Ekspozycja, której wernisaż odbył się 28 lipca, dostępna jest do 31 sierpnia br. w wybrane dni tygodnia.

Maria Nowakowska, absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego i doktorantka w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych UŁ, dała się w ostatnich latach poznać łodzianom i łodziankom jako zapalona popularyzatorka dziedzictwa; w spektrum jej uwagi znalazł się przede wszystkim detal architektoniczny, co znalazło wyraz w prowadzonych przez nią markach: Łódzki Detal i Maria od Detalu. Kilka lat temu do grona interesujących Marię tematów dołączyła także sztuka w przestrzeni miejskiej, z naciskiem na rzeźbę plenerową. 

Pasja do zdobnictwa architektonicznego przełożyła się również za pomysł Festiwalu Detalu Architektonicznego DetalFest, który od 2017 r. organizowany jest w Łodzi w formule biennale. W tegorocznej, czwartej edycji wydarzenia, Uniwersytet Łódzki występuje w roli partnera strategicznego, a wystawa „Różowe odcienie szarości” jest jednym z elementów bogatego programu.

Wystawa w Wozowni 11 to pierwszy indywidualny pokaz zdjęć w portfolio Nowakowskiej, zajmującej się też ceramiką i rzeźbą. Kuratorem ekspozycji został dr Maciej Ryszka, na co dzień artysta fotograf i wykładowca Szkoły Filmowej w Łodzi. 

Warto przywołać słowa dra Ryszki:

Gdy Maria Nowakowska po raz pierwszy pokazała mi swoje prace, pierwsze wrażenie, że mam do czynienia z malarstwem abstrakcyjnym. Znając wszechstronność i talent Marii nawet się nie zdziwiłem. Dopiero po chwili spostrzegłem, że obok kolorów, form i faktur, pojawiają się detale zdradzające, że owe obrazy to jakże subtelne fotogramy.

Obrazy te Maria Nowakowska zobaczyła i sfotografowała, uważnie przemierzając miasto, na przestrzeni kilku lat. Współczesny francuski historyk, filozof i socjolog Michel De Certeau uznaje, że to właśnie „chodzenie po mieście”, cielesna praktyka wędrowca – dynamiczna, relacyjna, niedająca w pełni czytelnego obrazu – tworzy, wytwarza zamieszkiwane miasto. W akt chodzenia wpisany jest, więc akt poznania; jak również akt twórczy. 

Bodaj najszerzej znaną powszechnie aktywnością Marii Nowakowskiej jest badanie i popularyzowanie detalu architektonicznego Łodzi. Dzisiaj poznajemy inny obszar wrażliwości Marii. A może traktując architekturę i szerzej przestrzeń miejską, jako żywy organizm, należałoby, również na postawie pokazywanych dzisiaj przez Marię fotografii, rozszerzyć znane dotąd definicje. Miasto podlega erozji, przyroda wdziera się w jego tkankę, na ścianach samoistnie pojawiają się tajemnicze palimpsesty i wieloznaczne kolaże. Któż inny, niż Maria Nowakowska mógł nam z taką kompetencją i wrażliwością zaprezentować ten jakże abstrakcyjny i organiczny detal miasta?

Prezentowane fotografie nie są wielkimi przeskalowanymi i przytłaczającymi powiększeniami. To, i również fakt, że nie jesteśmy odseparowani od nich warstwą szkła, sprawia, że możemy wejść z nimi w intymną relację i doświadczyć sztuki zaczynającej się w wyobraźni autora, ale objawiającej się w wyobraźni odbiorcy.

Muszę przyznać, że zazdroszczę Marii Nowakowskiej wrażliwości na kolor i subtelnej umiejętności posługiwania się nim. Oglądając pierwszy raz jej fotografie, doznałem zachwytu nad wychodzącymi ze środka barwami, jak wówczas, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem barwne fotografie jej imienniczki Marie Cosindas. Pomyślałem sobie – „jakże chciałbym spojrzeć na miasto oczami Marii Nowakowskiej”. Otóż dzisiaj i nam wszystkim dano taką wyjątkową możliwość…

Podczas wernisażu odbyła się rozmowa z artystką, którą poprowadził Jakub Szczapiński – fascynat Łodzi i animator kultury, autor artbooka „Mury mają głos (czyli rzecz o bałuckim dzikim typo)”.

Tematem dyskusji była przede wszystkim wystawa i prezentowane na niej fotografie, które w swoisty dla autorki metafizyczny sposób ujmują architekturę Łodzi, widzianą jej oczyma. I jednocześnie dopełnia jej opowieści o Łodzi, także architektonicznej opowieści – detalowego konkretu. Maria Nowakowska: „Wystawa jest symbolicznym oddechem od detalu, a jednocześnie jego rewersem”.  

W tym przypadku artystka świadomie wykorzystuje fotografię jako medium do przedstawiania obrazów, które mogłyby być fotografiami, obrazami albo zupełnie czymś innym. Wystawa zatem nie powstała jako wypadkowa fotografowania detali architektonicznych – jest subtelnym odcięciem  od tego, co na co dzień jest domeną pracy badawczej i naukowej. To jest też znakomity moment, by poznać inne/nowe oblicze Marii od detalu. 

W trakcie dyskusji okazało się, że Maria Nowakowska, robiąc zdjęcia obiektom często zniszczonym i nagryzionym zębem czasu, nie ma intencji pokazywania ich „turpistycznego haju” – jak określił to Kuba Szczapiński, lecz wręcz przeciwnie ich ukryte piękno, feerię barw i palimpsestową strukturę – przywołując słowa kuratora wystawy. To jak odzieranie obiektów z ich pierwotnego kontekstu i nadawanie im (między innymi dzięki odpowiedniemu kadrowaniu czy podwójnej ekspozycji) innego, impresyjnego charakteru.

W okresie od 1 do 30 sierpnia wystawa otwarta jest w czwartki i piątki w godz. 15.00-19.00.
W pozostałe dni tygodnia można ją oglądać po wcześniejszym umówieniu wizyty w pod adresem e-mail: komunikacja@uni.lodz.pl

Tekst: Jolanta Sławińska-Ryszka (Centrum Komunikacji i PR UŁ)
Zdjęcia z wernisażu: Grzegorz Habryn (HaWa)